Helusia, Tadziuś i Maniusia Dworzańscy

To jeden z najpiękniejszych pomników, który można jeszcze podziwiać na Starym Cmentarzu – pomnik nagrobny Helusi, Tadzia i Maniusi „nieodżałowanych dziatek” Jana i Marii Dworzańskich.  

Fot. Damian Radziak

To jeden z najpiękniejszych pomników, który można jeszcze podziwiać na Starym Cmentarzu – pomnik nagrobny Helusi, Tadzia i Maniusi „nieodżałowanych dziatek” Jana i Marii Dworzańskich.  Przejmujące, choć mało wyraźne epitafium podaje, że dzieci odchodziły od rodziców kolejno, w wieku sześciu, pięciu i dwóch lat. Pełny tragicznej wymowy daty zamyka ginący w kamieniu – strawestowany – fragment Trenu IV Jana Kochanowskiego:

Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje, Żem widział umierające dzieci swoje. Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedojrzały A rodzicom nieszczęsnym serca się krajały.

fragment trenu IV Jana Kochanowskiego

Jan z Czarnolasu w oryginale swojego utworu pisał o umierającym jednym dziecięciu. Jan i Maria Dworzańscy z Nowego Sącza trzy wieki później skamieniali w rodzicielskiej rozpaczy po trzykroć przerastającej ból ojca Urszulki.

tekst: fragment książki „Nowy Sącz – jeśli zapomnę o nich…” autorstwa Bogusława Kołcza i Piotra Droździka